W miniony weekend, korzystając z korzystnych warunków atmosferycznych oraz faktu, iż po dwóch miesiącach szlaki w Tatrach zostały w całości otwarte dla turystów, postanowiłam wybrać się na Wołowiec, który leży w Tatrach Zachodnich. Ponieważ jestem na trzecim roku Turystyki i rekreacji, wycieczka ta pozwoliła mi również na zebranie informacji potrzebnych do napisania pracy licencjackiej, której tematem jest Rozwój turystyki górskiej na przykładzie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Mimo, iż ankietę mogłam przeprowadzić w formie internetowej, pozyskanie informacji „na żywo” wydawało mi się bardziej satysfakcjonujące, gdyż wędrując po górach (co jest moją pasją od dzieciństwa), mogłam realnie poznać opinię różnych turystów, słuchając przy tym ciekawostek i opowiadań o ich przeżyciach w górskim świecie. Sama trasa na Wołowiec oraz zejście z niego może zajmuje nieco czasu, ale za to liczne widoki i krajobrazy zdecydowanie to wynagradzają. Według mnie trasa ta jest jedną z piękniejszych widokowo.
Początek wycieczki - droga na Polanę Chochołowską
Wędrówkę zaczynamy na parkingu w Chochołowie. W głąb Doliny Chochołowskiej można poruszać się pieszo, bądź rowerem, który również możemy wypożyczyć w rejonie parkingów. Wędrując około 2 godzin docieramy do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Większość ludzi bezpośrednio od schroniska wybiera szlak na Grzesia, jednak ja postanowiłam wybrać mniej uczęszczaną trasę, którą jest zielony szlak Wyżnią Doliną Chochołowską. Rozpoczyna się nieco poniżej schroniska. Początkowo biegnie przez las, później jednak wędruje się pomiędzy kosodrzewiną, a w miarę zdobywania wysokości widok staje się coraz bardziej ciekawy. Aby dotrzeć do przełęczy Zawracie, gdzie rozpoczyna się ostatnie podejście na sam szczyt, trzeba było pokonać stromą część trasy, pokrytą jeszcze sporą ilością śniegu.
Podejście na przełęcz Zawracie
Widok turystów zjeżdżających na plecakach z przełęczy być może wywołał w pewnym sensie żal, że zdobycie Wołowca zaczęło się od tej strony, ale widok po pokonaniu tego odcinka rozwiał wszelkie wątpliwości.
Widok z przełęczy Zawracie
Podejście niebieskim szlakiem na Wołowiec jest dość strome i zajmuje około 20 minut. Po tym czasie, cel zostaje osiągnięty. Z Wołowca, który ma 2063 m. n.p.m. możemy obserwować piękną panoramę Tatr Zachodnich, w tym znaczą część słowackiej części Tatr. Zza Tatr Zachodnich widać było wybijające się szczyty Tatr Wysokich.
Szczyt Wołowca
Widok z Wołowca na słowacką część Tatr
Zejście z Wołowca odbyło się niebieskim szlakiem przez takie szczyty jak Rakoń (1 876 m n.p.m.) oraz Grześ (1 653 m n.p.m.) i dalej żółtym szlakiem prowadzącym do schroniska na Polanie Chochołowskiej, skąd aby zakończyć wycieczkę trzeba jeszcze dotrzeć do parkingu.
Zejście z Wołowca niebieskim szlakiem
Widok z Rakonia
Polecam tę trasę wszystkim chętnym. Nie jest ona trudna do przebycia, jednak trzeba uważać na przepaście, które momentami występują po obu stronach. Z pewnością mogę stwierdzić, że trasa ta nie jest monotonna, przez większość czasu możemy podziwiać piękne widoki. Górskie wędrówki to świetny sposób na naładowanie się pozytywną energią, poprawę samopoczucia, a także na podniesienie kondycji fizycznej. Podobno po powrocie z gór do codziennych obowiązków odczuwalny jest naturalny doping, który może utrzymywać się nawet do czterech miesięcy, jednak wydaje mi się, że nie warto aż tyle czekać, aby sprawdzić trwałość tej pozytywnej energii, tylko jak najszybciej planować kolejne trasy.
Weronika Ekiert
III rok Turystyki i rekreacji
Karpacka Państwowa Uczelnia w Krośnie