Ruiny zamku „Golesz” pomimo prowadzonych od kilku lat prac archeologicznych na ich terenie wciąż skrywają wiele tajemnic. Aby minione wieki mogły przemówić do badaczy oraz tych wszystkich, których fascynuje historia wzgórza zamkowego donośniejszym głosem w miejscu tym przeprowadzono wnikliwe badania przy użyciu georadaru.
Wzgórze spoglądające majestatycznie na dolinę Wisłoki pamięta czasy epoki średniowiecznej. Prawdopodobnie w XIV wieku wzniesione zostały w tym miejscu kamienne mury zamku. Na jego temat narosło przez dziesięciolecia wiele legend. Tymczasem zaledwie kilka lat temu na wzgórzu zamkowym prace rozpoczęli archeolodzy. Pierwsze poważne badania rozpoczął tutaj jeszcze w 2010 r. Antoni Lubelczyk. Wówczas głównym zadaniem, jakie postawili przed sobą archeolodzy było uchwycenie kurtyny zewnętrznej zamku oraz określenie założenia architektonicznego całego wzgórza zamkowego. Dzięki badaniom tym znamy dziś dokładny przebieg muru kurtynowego, który opasa wzgórze zamkowe. Od północnej strony znajduje się dobrze rozpoznana baszta okrągła. Niestety dziś nie można jej oglądać, bowiem została ona ponownie przykryta warstwą ziemną w trosce o stan zabytku.
Na temat obecnego stanu badań archeologicznych na wzgórzu zamkowym „Golesz” szeroką wiedzę posiada archeolog Agnieszka Pilszyk. Z naszych badań wynika, że zachowały się tylko mury fundamentowe. W niewielkim stopniu natomiast dotrwały do naszych czasów mury powyżej fundamentów. Kurtyna jest budowlą kamienną, wykonaną z dużych bloków łączonych zaprawą wapienno-piaskową. Wiemy również na pewno, że wewnątrz murów znajdował się budynek. Prace archeologiczne ujawniły w tym miejscu warstwę spalonej gliny, co dowodzi, że uległ on pożarowi. Opalany był piecem kaflowym. Odnalezione kafle pochodzą z okresu późnego średniowiecza. – mówi Agnieszka Pilszyk.
Wzgórze zamkowe wciąż odkrywa przed badaczami coraz to nowe tajemnice nie przestając ich zaskakiwać. Jednym z takich odkryć jest pomieszczenie dla straży, umiejscowione w obszarze zamkowej bramy. Miało się ono ciągnąć od baszty południowej w kierunku północno-zachodnim.
Od 2013 r. wzgórzem zamkowym opiekuje się Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc. Wówczas stowarzyszenie wydzierżawiło ten teren od Nadleśnictwa Kołaczyce. Celem objęcia pieczy nad ruinami zamku przez inicjatorów było uchronienie zabytków kultury materialnej przed niszczącym działaniem środowiska oraz tzw. „dzikimi” wykopaliskami. Badania wykopaliskowe wznowiono w 2013 r. Jednak ze względu na szczupły zasób środków finansowych prace archeologiczne prowadzone są stopniowo. W baniach na obecnym ich etapie pomóc ma georadar. W tym celu Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc nawiązało współpracę z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Krośnie, która dysponuje nie tylko specjalistycznym sprzętem, lecz również doświadczonym zespołem badawczym. Dzięki pracy georadaru możliwe było spenetrowanie pokrycia gruntowego. Zlokalizowane anomalie geofizyczne mogą okazać się niezwykle pomocne dla archeologów w kontekście podjęcia kolejnych wykopów wewnątrz założenia zamkowego.
Biorąc pod uwagę fakt, iż dysponujemy odpowiednim urządzeniem oraz mamy niemałe doświadczenie w zakresie prowadzenia badań z jego użyciem zostaliśmy poproszeni przez Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc o zbadanie wzgórza zamkowego „Golesz”. Wcześniej udawało nam się precyzyjnie określać położenie cmentarzy z okresu I wojny światowej czy też niemieckiego samolotu z czasów II wojny światowej w okolicach Krosna. Analiza geofizyczna gruntów jest jedną z naszych specjalności. Wiąże się to z prowadzeniem prze naszą uczelnię kierunku inżynieria środowiska. – wyjaśnia dr Dominik Wróbel, Prorektor ds. Studiów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Krośnie.
Zespołem badawczym kierowała dr inż. Bernadeta Rajchel z Zakładu Inżynierii Środowiska krośnieńskiej uczelni. Jego członkami byli absolwenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. W ciągu niemal całego dnia dzięki wykorzystaniu goeradaru badaczom udało się spenetrować znaczną część wzgórza zamkowego, co okazało się nie lada wyzwaniem ze względu na wymagające warunki terenowe. Badanie przeprowadzono przy ścisłej współpracy z archeolog Agnieszką Pilszyk.
Wzgórze „Golesz” stanowi dzisiaj miejsce nieco zapomniane. Dla przygodnego turysty, trafienie na wzgórze zamkowe może okazać się niemal niemożliwe. Brak parkingu w pobliżu ruin czy też właściwego oznakowania nie pomaga w odnalezieniu ruin. Sytuację tę stara się zmienić Stowarzyszenie Miłośników Kołaczyc. W dalekosiężnych planach jego zarządu znajdują się koncepcje, które mogą przywrócić ruinom zamku należne znaczenie. W naszych założeniach jest przede wszystkim stworzenie właściwej infrastruktury. Koniecznym będzie w przyszłości wybudowanie parkingu. „Golesz” to miejsce, które stwarza wyśmienite warunki do stworzenia ścieżki turystyczno-historyczno-przyrodniczej. Znajdujemy się na terenie rezerwatu przyrody. Idealnym wręcz rozwiązaniem byłoby zabezpieczenie ruin widocznych po ich odkryciu tak, aby można je było oglądać w pierwotnej formie. – mówi Wiesław Skałkowski, zastępca prezesa zarządu Stowarzyszenia Miłośników Kołaczyc.
W przyszłym roku stowarzyszenie zamierza kontynuować prace archeologiczne na wzgórzu „Golesz”.
źródło:
http://www.jaslo4u.pl/tajemnice-zamku-golesz-newsy-jaslo-20797